Tirs_a |
Wysłany:
Czw 15:46, 02 Kwi 2009
Temat postu:
|
|
Niech Ci Pan błogosławi! Masz rację, każde westchnienie ma sens, każda modlitwa jest potrzebna nam i tym, o których prosimy. Bo czy Bóg karmi się naszymi modlitwami, czy Jemu są one potrzebne? To nam są one potrzebne, to my potrzebujemy kontaktu z Bogiem, żeby móc żyć jak ludzie. |
|
romanszewczuk3 |
Wysłany:
Nie 10:40, 29 Mar 2009
Temat postu:
Każde westchnienie do Boga ma sens. |
|
To są słowa z jednej z pieśni. Dlaczego o tym piszę? Kilka dni temu na zmianie przede mną zginął tragicznie mój 30 letni kolega....To było straszne zdarzenie, jedno z najsilniejszych tąpnięć na naszych kopalniach...
Ja w obecnym zakładzie pracuję siódmy rok. Dostałem lampę, która jest w najniższym rzędzie, żeby ją zdjąć musiałbym się zchylać. Już nie te lata, kręgosłup nawala. Zacząłem więc klękać na jedno kolano aby zdjąć lampę z wieszaka. Przy okazji dziękowałem Bogu za tą pracę, prosiłem o Jego błogosławieństwo oraz zawierzałem Bogu i modliłem się o bezpieczeństwo dla wszystkich zjeżdżających na zmianę.
Dzisiaj przebiegam pamięcią wstecz i...??? Na mojej zmianie przez te wszystkie lata nie zdarzył się żaden poważniejszy w skutkach wypadek. Kilka lat temu lekko przysypało kolegę, który następnego dnia był w pracy. Był tez pożar ale wszyscu bezpiecznie zostali wycofani z zagrożonych rejonów a następnie bezpiecznie wywiezieni na powierzchnię. Kiedyś jeden z kolegówq widząc mnie na klęczkach zapytał złośliwie: Co ty Romek modlisz się? Tak, odparłem, dlaczego mam nie korzystać ze swojego przywileju rozmowy z Bogiem? Innym razem aby mi dokuczyć zapytano mnie czy ja sie modlę przed pracą. Tak oczywiście, modlę się o wasze bezpieczeństwo.Żarty umilkły a ktoś nawet powiedział - dziękuję. Po wyjeździe odkładając lampę dziękuję Bogu za to, że wszyscy wyjechali bezpiecznie.
TYe chwile na kolanie przy zdejmowaniu lampy i potem przy zawieszaniu są krótkie, zaledwie westchnienie, ALE KAŻDE WESTCHNIENIE DO BOGA MA SENS.
Dziekuję Ci Boże za wysłuchane westchnienia!!! |
|